- Wyglądasz jak była dziwka, która na mnie leci, a która udaje, że kocha się w Harry'm, żeby nie myśleć non stop o moim seksownym tyłku - zripostował, uśmiechając się tryumfalnie.
Warknęłam, ciskając w jego stronę gromy.
Skrzywiłam się z niesmakiem, kładąc na stole kubek z kawą i przypominając wczorajsze popołudnie – blondynkę i Mulata obściskujących się na tym meblu.
- Następnym razem raczyłbyś nie zapładniać dziewczyn na przedmiotach powszechnego użytku - rzekłam z pogardą - I oszczędzić nam widoków.
- Przyznaj od razu, że byłaś zazdrosna - na jego usta tradycyjnie wkradł się pewny siebie uśmiech.
- Proszę cię, ten kubek podnieca mnie bardziej, aniżeli ty.
Liam, znalazłszy się w pomieszczeniu, ze spuszczoną głową przeszedł obok nas, nie odzywając się ani słowem. Starałam się na niego nie patrzeć, gdyż wyobraźnia jak na złość przypominała straszne sny, pomimo to jednak wiedziałam, że coś go gryzie. Ktoś go gryzie.
- Masz szczęście, że posiadam wysoką samoocenę, w przeciwnym razie ta wypowiedź mogłaby mnie zranić - powiedział Zayn olewającym tonem, przerywając tym samym rozmyślania na temat Liama - I nie udawaj, że cię nie podniecam.
- Udawać, to ja mogę, że cię słucham. Poza tym trzeba mieć sumienie, żeby cokolwiek mogło cię zranić, a twoje najwyraźniej definitywnie przegrywa z libido. Ale nie przejmuj się, pan Freud głosił, że to jest niezależne od nas. O, widzisz, teraz jeszcze udaję, że mi cię żal - stwierdziwszy, zabrałam kubek ze skażonego stołu i opuściłam pomieszczenie.
Zaciskałam dłonie ze złości, siadając na sofie. Po każdej rozmowie z tym dupkiem poziom mojego ciśnienia ulegał nagłemu podwyższeniu.
Przysiadł się po chwili, opierając nogi na stoliku przy kanapie i włączając telewizor.
- Teraz będziesz mnie prześladować? - warknęłam.
- Gdzieżbym śmiał - uniósł dłonie ku górze w geście niewinności - Pożytkuję jedynie przedmioty powszechnego użytku, na których, twoim zdaniem, lubię zapładniać obce kobiety.
Zgrzytnęłam zębami.
- Brzydzę się tobą.
- Ja przynajmniej nie rozkładam nóg przy byle okazji - prychnął.
Zabolało. Na pewno nie zdawał sobie sprawy, jak mocno.
Z neutralną miną wstałam z kanapy.
- Już sobie idziesz?
- Wybacz, stan twojego umysłu nie pozwala mi na podjęcie z tobą merytorycznej konwersacji.
Czym prędzej ruszyłam na górę, nie chcąc kontynuować tej rozmowy.
- Panienka zaczyna ci pyskować - zaśmiał się Liam, siadając obok Malika. Obserwowanie twoich porażek w nieudanych próbach przelecenia Jessici z pewnością poprawiały mu humor.
- Intryguje mnie. Dlaczego właśnie ona nie chce mi wskoczyć do łóżka?
- Powiedziałbym coś, ale jedyne co przychodzi mi na myśl to: „Payne, dobra robota!”
- Że co?
Liam zaczął się śmiać, pokazując wielką śliwę pod okiem Zayn'a.
- Co, jak co, lecz uderzenie mam niezłe.
- Ale za to słabe stosunki z dziewczyną, na której ci zależy - rzekł Pieprzący-Dupek, kierując się do swojego pokoju.
Gdy zniknął na schodach, najstarszy wyjął komórkę z kieszeni i, zaciskając zęby, spojrzał na zdjęcie Julie.
Nienawidzę cię – pomyślał.
Niestety, prawdziwe uczucie, którym darzył blondynkę brzmiało inaczej.
- Co powiesz na orzeźwiający spacer? - zapytał Harry, wyrywając mnie z odrętwienia umysłowego, bowiem uwiesiłam swój wzrok na lampce nocnej, intensywnie nad czymś rozmyślając. W momencie, w którym ocucił mnie swym pytaniem, zapomniałam o czym myślałam.
- Chętnie - stwierdziłam, dochodząc do wniosku, że za długo mu nie odpowiadam.
Uśmiechnął się jak dziecko i klasnął w dłonie.
Minutę potem mijaliśmy w korytarzu jęczącego Zayn'a, który przeglądał się w lustrze i dotykał delikatnie rany pod okiem. Wybuchłam głośnym śmiechem, denerwując go, po czym z czystym sumieniem opuściłam dom razem z Haroldem trzymającym mnie za rękę.
*
- Z tego drzewa zepchnął mnie kiedyś Liam - pokazując palcem ogromnego dęba, zachichotał cicho - Złamawszy przez niego rękę, poprzysiągłem zemstę. Już tydzień później po wypadku na rolkach siedział w domu z nogą w gipsie.
Pokręcił głową, uśmiechając się smutno.
- A tutaj zawsze dawaliśmy luksusowe koncerty dla naszych przyjaciół - kontynuował, z zapałem pokazując mi kolejne historyczne przedmioty i miejsca - Tam zawsze kupowaliśmy lody, a tu grywaliśmy w piłkę nożną.
Naprawdę byłam na siebie zła, że co chwilę uciekałam myślami i nie słuchałam go. To było silniejsze ode mnie, nawet uzbrojona nie miałam sił z tym walczyć.
- Przepraszam, nudzę cię, prawda?
Masz babo placek. Trzeba było chociaż udawać.
- Nie, Harry. Zmęczyłam się trochę.
- W takim razie usiądźmy.
Nie mogłam sobie wyobrazić Liam'a i Zayn'a z opowiadań Harolda. Nie mieściło mi się w głowie, że mogliby być inni niż teraz – uczynni i pomocni, wierni i stali w uczuciach. Chciało mi się śmiać i płakać zarazem. Jak to możliwe, że ludzie aż tak się zmieniają? Czy istnieje szansa, by wrócili do swego pierwotnego stanu?
Chłodny wietrzyk, otuliwszy twarz, ocucił mnie, jakby obrazując, że zmiana zachowań i przyzwyczajeń nie jest możliwa. Nie dawał mi na to najmniejszej nadziei.
Spojrzałam na Harrego. Miał zamknięte oczy, a głowę wychyloną mocno w tył, poza oparcie ławki. Być może podczas moich rozmyślań nadal coś mi opowiadał, lecz nie widząc odzewu, poddał się.
Jego twarz była nieco bardziej zniszczona, aniżeli u innych nastolatków, zmęczona ciągłym zamartwianiem się , ze śladami niewyspania. Patrząc na nią, wyobrażałam sobie jak wygląda moja. Bez zaglądania w lustro mogę ze stuprocentową pewnością stwierdzić, że o wiele gorzej. Może pora zadbać o siebie?
Ponownie przyjrzałam się Styles'owi – nie zmienił poprzedniej pozycji ani o milimetr, zaś opuszkami palców głaskał ławkę, jakby była dla niego czymś naprawdę ważnym.
Pasujemy do siebie. Oboje mamy trudne dzieciństwo, ogromną ilość problemów i czarną przeszłość. Oboje próbujemy wyjść na prostą, lecz środowisko niezwykle nam to utrudnia.
Potrzebujemy się.
Westchnęłam głęboko, gdy wciąż siedział w tej samej pozycji.
- Przepraszam. Mówiłeś coś? - zapytałam ze skruszoną miną.
Otworzył jedno oko; spojrzawszy na mnie, zaśmiał się słodko.
- Nawet jeśli mówiłem, teraz już zapomniałem.
Uśmiechnęłam się nieśmiało i podrapałam nerwowo po głowie.
- Niezbyt dobry ze mnie słuchacz - stwierdziłam, a on zachichotał - Po prostu ostatnio nie miałam kogo słuchać. Przyzwyczaiłam się do wymiany zdań i refleksji ze swoją podświadomością.
Pokiwał głową ze zrozumieniem, po czym zapadła cisza.
- W związkach też nie jestem dobra - znajdując w sobie trochę siły, wyjawiłam mu swój sekret - Pewnie spodziewałeś się czegoś innego, zabierając mnie na ten spacer.
- Cieszę się, że jest tak jak jest. Relacje międzyludzkie to również nie moje pole do popisu.
Spuściwszy wzrok, na rogu ławki ujrzałam obrazek wydrapany w drewnie. Serduszko.
Niby nic takiego, nieraz widziałam wydrapane serduszka na ławkach w parku, lecz to jedno było szczególne. W jego środku widniały dwa imiona połączone wielkim plusem, z czego jedno było mi całkowicie znane.
Spojrzałam na Harrego pytającym wzrokiem, lecz on jedynie westchnął głośno.
Przejechałam opuszkami palców po napisie „Sarah + Harry 4ever”.
- Nie warto o niej rozmawiać - stwierdził Styles.
- Masz rację. Na randkach nie rozmawia się o swoich byłych - uśmiechnęłam się do niego promiennie.
- Na randkach, tak? - zapytał z błyskiem w oku - W takim razie co się robi na randkach?
- Mam taki jeden pomysł, ale nie wiem, czy ci się spodoba.
Od razu odgadł co mam na myśli.
*
Brzydzę się tobą.
Brzydzę się tobą.
Brzydzę się tobą.
Zayn, warknąwszy głośno, uderzył się otwartą dłonią w czoło, chcąc wyrzucić obrażające go zdanie z głowy.
- Uderzając, zepsutego urządzenia nie włączysz - stwierdził Liam, popijając zimne piwo.
- Zepsute przynajmniej można naprawić, gorzej jak ktoś takowego urządzenia w ogóle nie ma - warknął w odpowiedzi Pieprzący-Dupek.
Payne zaśmiał się głośno.
- Ależ ty nadpobudliwy ostatnio. Gdzie ten błyskotliwy Malik, mający wszystko i wszystkich w dupie?
- Mający wszystko i wszystkich w dupie jest nadal, jedynie błyskotliwy zamienił się na wkurwiony.
- Jesteś żałosny. Ja to bym tę laskę przeleciał od razu i byłby spokój. Po co się z nią tak cackać?
- Ja, w przeciwieństwie do ciebie, nikogo do tego nie zmuszam - powiedział Mulat z odrazą.
Brązowe oczy Liam'a poczęły niebezpiecznie błyszczeć, gdy do jego głowy wkradł się pewien pomysł.
- W takim razie, załóżmy się - wyciągając dłoń w stronę Zayn'a, uśmiechał się złowieszczo - Masz trzy dni na przelecenie jej.
Zamyśliwszy się, rzekł:
- W zasadzie dam ci tydzień, a wiesz dlaczego? Bo jesteś żałosny i nie dasz rady. Nie ją. Jak ci się nie uda, sam się brunetką zajmę - klasnął w dłonie.
Zayn mlasnął z niesmakiem, podając dłoń jako symboliczne przypieczętowanie zakładu. Gdzieś w jego myślach zapalił się malutki płomyk wątpliwości.
Wątpliwości, że może nie wygrać.
*
Wszedłszy do kuchni pierwsza, gdyż zostałam przepuszczona przez Harrego, prychnęłam głośno na widok Pieprzącego-Dupka. Słysząc to, Liam zachichotał i puścił oczko czerwonemu ze złości Malikowi.
Wtem leżący na blacie, czarny Sony Ericsson Harolda zaczął wibrować, a spokojne nuty piosenki „Hey there Delilah” dotarły do moich uszu. Gdy Styles wyszedł z pomieszczenia z komórką w ręku, razem z Zayn'em wymieniliśmy złowieszcze spojrzenia.
Nie mam pojęcia co mi się w nim podoba i dlaczego mi się podoba. Czemu to wszystko musi być tak skomplikowane? Czy nie mogę po prostu zacząć kochać Harrego szaleńczą, pierwszą, wieczną miłością? Boże, nie proszę przecież o wiele. Pragnę jedynie, żeby było łatwiej.
- Mamy problem - powiedział m ó j chłopak, wbiegając do pomieszczenia.
Liam i Zayn popatrzyli na niego znudzonym wzrokiem.
- Niall i Louis przyjeżdżają na weekend - pokręcił głową, jakby niedowierzając.
____________________________________________________________
W końcu jest nowy rozdział, przepraszam,że tyle musicie czekać. Ale naprawdę teraz nie mam weny ani czasu. W opowiadaniu w końcu pojawią się Niall i Louis ;).
Ps. Teraz mogą wszyscy głosować, nawet z anonimów, więc proszę o szczere komentarze .
Pozdrawiam.
Szkoda ,że krótki rozdział :( Ale bardzo podoba mi się pomysł przyjazdu Nialla i louiego :D Po głowie krąży mi myśl ,że jakby oni byli dobrzy i odmenili tak Liama i Zayna ?:D Tylko zawsze piszesz tak jakby ze smutkiem to opowiadanie :) Ale słownictwo masz wyszukane i dojrzałe tak jak i styl . Proszę nie kończ tego opowiadania ! Pozdrawiam cieplutko i weny życzę ! :*
OdpowiedzUsuńSzkoda, że taki krótki ten rozdział, ale zawsze coś ;) Strasznie się cieszę, że wkręcasz w opowiadanie Nialla i Louisa, długo na to czekałam. Mam nadzieję, że oni wpłyną pozytywnie na chłopców.
OdpowiedzUsuń'- Proszę cię, ten kubek podnieca mnie bardziej, aniżeli ty.'
'- Wybacz, stan twojego umysłu nie pozwala mi na podjęcie z tobą merytorycznej konwersacji.'
'- Uderzając, zepsutego urządzenia nie włączysz - stwierdził Liam, popijając zimne piwo.
- Zepsute przynajmniej można naprawić, gorzej jak ktoś takowego urządzenia w ogóle nie ma - warknął w odpowiedzi Pieprzący-Dupek.'
Genialne te teksty, nie mogę po prostu :D
Wiem, że się powtarzam, ale uwielbiam Twój styl pisania. Jestem w nim zakochana odkąd trafiłam na to opowiadanie, dlatego strasznie byłoby mi szkoda, gdybyś nie chciała już tworzyć nic nowego. Nie mogę Cię jednak zmusić, bo sama powinnaś czerpać radość z pisania - przecież na tym to wszystko polega. Rozumiem brak czasu. Jeśli jednak chciałabyś kontynuować - może lepiej byłoby Ci pisać z perspektywy kogoś innego, choćby przez jakiś czas? Może to w jakiś sposób 'pomogłoby' wrócić Twojej wenie? To oczywiście tylko moje sugestie.
Mam cichą nadzieję, że zostaniesz z nami :) Pozdrawiam, Ania. <3
rozdział krótki co nie oznacza, że kiepski, wręcz przeciwnie, bo wspaniały jak i poprzednie! :), Mimo to czytanie go zajęło mi ok. 15 minut, bo chciałam wszystko sobie wyobrazić :D Warto było na niego tyle czekać, Daisy uwielbiam cię! Pojawienie się nowego rozdziału opowiadania za każdym razem wywołuje na mojej twarzy uśmiech. Jestem pewna, że pojawia się on nie tylko u mnie. :) To najcudowniejszy blog z opowiadaniem jaki dotychczas miałam okazję przeczytać i nawet nie wiesz jaka jestem z siebie dumna, że na niego trafiłam! :D Jednak najbardziej dumna jestem z ciebie i niezmiernie podziwiam cię ty zdolniacho! ♥
OdpowiedzUsuń+ lubię jak w rozdziale pojawia się jakiś tytuł piosenki, bo zawsze wtedy przerywam, włączam tą piosenkę i czytam dalej do jej melodii, to takie.. fajne xd
oddaję pokłony, chylę czoła, całuję stopy. :D ♥
jesteś po prostu niesamowita!♥
OdpowiedzUsuńuwielbiam twoje opowiadanie,gdy je czytam mam po prostu wielki rozpierdziel w głowie!
i proszę Cię,nie kończ jeszcze!:>
jeeeejj, w końcu się doczekałam kolejnego rozdziału!♥
OdpowiedzUsuńjesteś genialna, codziennie tu wchodzę i sprawdzam czy jest nowa notka.:D
błagam, nie odchodź, bo posiadanie internetu w domu przestanie mieć dla mnie sens, skoro nie będziesz pisać bloga! ;)
pozdrawiam i życzę weny ♥ ;*
Boooże jak ja kocham tego bloga *.* Szkoda, że po długim czasie niedodawania napisałaś krótki rozdział, ale rozumiem każdemu może się zdarzyć brak weny, a to cię jak najbardziej usprawiedliwia :)
OdpowiedzUsuńKocham twój styl pisania, opisywanie emocji bohaterów,te śmieszne sytuacje itp.
Bardzo podoba mi się to , że przedstawiłaś ich w innych sytuacjach i w innych charakterach niż inne dziewczyny i to jest fajne! W końcu coś innego i oryginalnego!
Zastanawia mnie czy Louis i Niall też będą takimi wrednymi osobami jak Zayn i Liam, czy bardziej miłymi i ta myśl teraz mnie będzie dręczyła póki nie dodasz nowego rozdziału brrr! *.*
Rozdział genialny, oby tak dalej. Nie mogę doczekać się kolejnego i będę czekała z niecierpliwością :)
No normalnie kocham twojego bloga. mogła byś dodać szybciej nexta.? proszę. błagam..:D ...
OdpowiedzUsuńCzemu dodajesz tak rzadko?
OdpowiedzUsuńZawsze nie mogę doczekać się kolejnego! Jest niesamowite!
Zayn mnie tu strasznie zaintrygował. Czyżby wracał "stary, dobry Malik"? Mam nadzieję, że tak. Czekam z niecierpliwością!
@NiallineHoran
o nareszcie moge skomentować twojego bloga niemusząc robić konta na blogspot.
OdpowiedzUsuńPowiem Ci tyle .. dziewczyno jesteś wspaniała, wiesz co ja przez ciebie przezywam .. nie umiem tego ująć w słowa.
Przez to opowiadanie czuje sie jakbym to ja była tą Jessicą i czuła ten cały bół który ona przeżywa.
To jest moje ulubione i jedyne opowiadanie o 1D które czytam, inne wyrzuciłam ze swojej pamięci.
Prosze Cię prowadź tego bloga jak najdłużej bo ja nie wytrzymam bez niego.
A swoją drogą Jessica jest twarda jeśli chodzi o Zayna. Taki przystojniak.
Dziękuje CI za tak WSPANIAŁE opowiadanie o 1D! Kocham Cię po prostu.
kocham twoje opowiadanie
OdpowiedzUsuńŚwietny jak zawsze !! Jejku <3
OdpowiedzUsuńKocham twojego bloga!! ;] To najlepsze opowiadanie jakie czytałam! Proszę pisz dalej bo naprawdę masz talent! Jesteś świetna!! Mam nadzieję że szybko dodasz nowy rozdział ;D Życzę wenyyy!<33
OdpowiedzUsuńNie pozwalam Ci kończyć tego bloga za żadne skarby ! Jest wspaniały, w ogóle najbardziej ' realny' ze wszystkich. Pisz go dalej, życzę Ci weny, czasu i wszystkiego co może pomóc w pisaniu bloga ; D Musisz wymyślić jakiś fajny watek z Lou i Niallem bo zaczyna się świetnie. Czekam niecierpliwie na kolejny rozdział !!!
OdpowiedzUsuńkurcze ten blog jest super ;)
OdpowiedzUsuńczekam na następny ;)
Uwielbiam twojego bloga. Kiedyś Natrafiłam na niego zupełnie niechcący i tak już zostałam. Proszę cię nie opuszczaj nas. Jesteś wspaniała, masz Tyle czytelniczek. Rozumiem brak weny, każdemu się zdaza ale ona wraca wystarczy poczekać albo posłuchać ulubionej piosenki. Uwierz mi, jesteś niesamowitą, twoje słownictwo i przemyślane teksty, sytuacje i uczucia. To jest trudne i żadko się kogoś takiego spotyka dla ciebie to nie jest trudne i ty to coś w sobie masz. Gratuluje kolejnego wspaniałego rozdziału. Nie opuszczaj nas kochana, błagam. Twój blog jest moim ulubionym i oczywiście autorka też jest moja ulubioną. Jestem, jakby to nazwać 'twoja fanka' i jestem pewna że nie jestem jedyna osoba która cię uwielbia. Dodawaj rozdziały częściej. Codziennie wieczorem sprawdzam czy nie dodałaś nowego rozdzialu. Pozdrawiam i życzę weny. ;) @SmileNowPlease
OdpowiedzUsuńHahaha. Zle sie podpisałam. @SmileNowPleaseP FOLLOW ME JEŚLI MASZ TWITTERA, ZROBIĘ FOLLOW BACK. NAPISZ MI ŻE TO TY. Ok.? ;)
OdpowiedzUsuńdalej więcej komentarzy niech widzi,że nam zależy i kochamy jej bloga
OdpowiedzUsuńbo zależy . Rozdział jak zwykle piękny i przemyślany. Dziewczyno masz talent. Pisz dalej. <3
OdpowiedzUsuńHAAA! mówiłam, ze jest tu dużo leniwych anonimów, którym się nie chce zakładać kont! :D
OdpowiedzUsuńczekam z zapartym tchem na kolejny rozdział♥
Aaa! Patrzę na ilość komentarzy - 19! Bardzo się cieszę! Na pewno nie tylko ja, prawda Daisy? ;) Teraz wiesz, że jesteś wspaniała, tych komentarzy będzie jeszcze więcej, bo na nie zasługujesz, zobaczysz!♥ pisz dalej! Nie odmówisz chyba tylu kochającym cię osobom? ;D ♥
OdpowiedzUsuńZ dumą dodaję 20 komentarz! :D
zgadzam się jestem za leniwa żeby tworzyć konto XD uwielbiam twoje opowiadanie pisz dalej
OdpowiedzUsuńa ja z dumą dodaje 21 komentarz xd
HahahHa. A Ja mam konto tylko nie pamiętam hasła i tak jestem za leniwa aby założyć nowe. Hahahaha a Ja z dumą dodaje 22 komentarz. I jeszcze raz mówię ci że jesteś wspaniała. Nie opuszczaj nas <;
OdpowiedzUsuńno więc.. nie możesz przestać go pisać! ;) jeśli to jest dla Ciebie problem, żeby wrzucać tu notki długie i dość często to możesz pisać krótsze rozdzaiły alb rzadziej, ale NIE PRZESTAWAJ! spójrz, odblokowałaś komentarze i ile teraz masz! ;) wiele osób Cię czyta, do tego podziwia. kurde, bo ten blog jest ŚWIETNY!, więc w sumie nei ma się czemu dziwić! no i pojawił się Niall. i Lou. tzn prawie, ale jednak. I TERAZ CHCESZ PRZESTAWAĆ..?! oooo nienieneinei, co to to nie! NIE POZWALAM!
OdpowiedzUsuń